Jak oczekiwano, większość europejskich drużyn narodowych nie jest zadowolona z opublikowanych niedawno kryteriów FIVB dotyczących kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich 2020. Spośród nich największym powodem do wściekłości jest oczywiście Polska, obecni Mistrzowie Świata, którzy pomimo tak ważnego tytułu nadal będą musieli walczyć o kwalifikacje olimpijskie.
Zgłosiliśmy już pewne zapalne uwagi niektórych czołowych osobistości polskiej siatkówki na ten temat. Na przykład były reprezentant Polski i obecny trener klubu Wojciech Drzyzga zaapelował o powstanie związku zawodników / trenerów, aby rozpocząć strajk przeciwko FIVB. Nie można się prześcignąć, były reprezentant Polski i mistrz świata Krzysztof Ignaczak stwierdził, że ludzie nie będą zainteresowani takimi drużynami jak Senegal podczas Igrzysk Olimpijskich.
Ostatnie doniesienia w polskich mediach wykazały, że pożar w tej sprawie jeszcze nie wygasł. Szanowany dziennikarz Jerzy Mielewski, po zapoznaniu się z nowymi kryteriami, zapytał, dlaczego w ogóle Mistrzostwa Świata w 2019 r., Jeśli nie przyznają olimpijskiej przystani, i uznał to wydarzenie za komiczne. Mistrz olimpijski z Polską w 1976 roku Tomasz Wójtowicz podzielił się swoimi odczuciami:
„Musimy być mądrzy, mieć priorytety. Gracze nie powinni przez to przechodzić. Powinniśmy wysłać rezerwy na Mistrzostwa Świata. Kibice innych dyscyplin sportowych mają rację, żartując z pomysłów dziadków FIVB na siatkówkę ”
Wojciech Drzyzga kontynuował swoje wcześniejsze uwagi, tym razem z coraz bardziej kontrowersyjną opinią:
„Panowie z FIVB nie pozwolą nam spać spokojnie. Cały świat jest oburzony nie tylko dlatego, że jesteśmy mistrzami świata, ale także dlatego, że mosiądz FIVB wcześniej obiecał poluzować kalendarz. Czy ktoś odpowiedzialny za gry chce stworzyć kabaret dla afrykańskich siatkarzy, a może biedną Azję? Wygląda źle. ”
Wreszcie, kurtka Palowski nie zawstydziła się, aby jego opinia została wysłuchana:
FIVB wykonuje cyrk olimpijski. Co gorsza, kierownictwo FIVB, pomimo licznych telefonów ze strony społeczności siatkówki, niewiele robi, aby to zmienić. Polska jest najbardziej pozbawionym prestiżu zespołem z tą instytucją. Dwa tytuły świata nie dają nawet chwili szacunku. Czym byłby turniej olimpijski bez mistrzów świata?
Od lat Polska jest siłą napędową całego sportu i niezrównanego modelu, jeśli chodzi o mecze siatkówki. Pełne areny i gwarancja najwyższej jakości to standardy w naszym kraju, czego nie można powiedzieć o innych miejscach. Można było się o tym dowiedzieć na przykład podczas WCH zorganizowanych we Włoszech i Bułgarii. Lista nieszczęść organizacyjnych była zaskakująco długa jak na jedno wydarzenie.
Najwyższy czas, aby przedstawiciele polskich władz siatkówki wzięli na siebie ciężar walki o dobro całej dyscypliny. „Bo jeśli nie my, to kto” – chciałoby się powiedzieć. W kraju nad Wisłą siatkówka od lat cieszy się niesłabnącą popularnością, co tylko potwierdza, że w Polsce nie brakuje kompetentnych ludzi z pomysłem zbudowania pozytywnego wizerunku dla całej dyscypliny. Tego obecnie brakuje w FIVB. Wydaje się, że brakuje także działań przedstawicieli CEV, chociaż Aleksandar Boricić obiecał niedawno, że zrobi wszystko, aby Europa stała się bardziej znaczącym graczem na rynku globalnym. Wydaje się jednak, że przedstawiciele Starego Kontynentu nie są zbyt skłonni do jednoczenia się w walce o własne interesy. ”
Ton i zasięg krytykowane przez polską społeczność siatkówki nie mogą pozostać niezauważone przez FIVB. Instytucja, bardzo chwalona przez MKOl za wysiłki na rzecz promocji sportu, ryzykuje ostracyzacją jednego z największych rynków. Nadszedł czas, aby naciskać na dialog z obecnymi mistrzami świata.